*Oczami Vicky *
Strasznie się bałam, jak Louis zawołał mnie aby porozmawiać , wiedziałam że ta rozmowa będzie wiązać się z Harrym , weszliśmy do pokoju. zapanowała cisza, pierwszy raz widziałam tak strasznie poważnego Louisa .
-Vicky .. musimy pogadać ... powiesz co się stało ?- powiedział Lou
- Ja .. bo .. no ... ja ...agrhhh, zrobiłam tak strasznie głupią rzecz ..słyszysz!? Louis głupią nie nawidzę za to siebie !.- krzyknęłaś a po policzku spłynęła ci łza .
- Vicky,ale jak ja mam wam pomóc ,jak nie wiem o co dokłanie chodzi ,!? Harry nie chce rozmawiać. od razu jak wstał poszedł do domu, pod pretekstem ,że musi coś załatwić a ty płakałaś całą noc ..-powiedział i wstrzymał oddech czekając na odpowiedz.
-Bo przed waszym przyjściem Harry ... on ..on się mnie zapytał czy coś do niego czuje ,a ja co zrobiłam ?! no co ?! głupia, powiedziałam mu, że nie! ale najlepsze jest to, że sama nie wiem dlaczego to powiedziałam ! on mi sie cholernie podoba słyszysz ?! kocham go zakochałam się w nim od pierwszego spotkania , ale nie chciałam tego przyznać nawet przed samą sobą , ale potem się poddałam bo to było silniejsze. a ja to wszystko spieprzyłam ..potem miałam tak straszne wyrzuty sumienia i chciałam porozmawiać, ale on nie, aż w końcu krzyknął. nie wytrzymałam, było mi tak strasznie wstyd, ale wyznałam mu to ,widać nie potrzebnie , bo już za późno za bardzo go zraniłam .. -powiedziałm i już na dobre się rozpłakałam ..
- Vicky, znam Hazze bardzo dobrze i uwierz jemu tak samo zalezy na tobie, jak tobie na nim , gdy wrócimy do domu cały czas nawija o tobie , nie wyobrażasz sobie jak się cieszył jak wyznałaś mu miłośc mimo że mało kontaktowałaś ... Porozmawiaj z nim przecież widze że sie kochacie.. wiem ,że to nie łatwo praktycznie to samo przeżywałem z Eleanor ale widzisz teraz jest w porządku ,wiem że wam się uda -Lou usmiechnął się i mnie mocno przytulił . Po rozmowie, z przyjacielem? Tak, chyba mogę go tak nazwać. Przecież mi bardzo pomógł. Teraz całe 1D mogę nazwać przyjaciółmi, ale czy Harr... Niee. nie będe o nim myślała. Może Louis mówił to tylko, dlatego, żeby mnie pocieszyć, ale w sumie dlaczego niby miałby mnie okłamywać? Poszłam do kuchni, gdzie wszyscy patrzyli się na nie, a ja zrobiłam wymuszony uśmiech.
- Na co się tak patrzycie ? - powiedziałam, a każdy odwrócił się momentalnie .
Na śniadanie zrobiłam sobie kanapki z ... pasztetem.? tak. tylko to zostało w małej, hotelowej lodówce... Jeszcze wczoraj była cała pełna... Ahh. zapomniałam, o Niallu i jego miłości do jedzenia. Gdy zrobiłam kanapkę, usiadłam przy stole, było cicho, więc postanowiłam to zmienić.
- Co dziś robimy ?- powiedziałam, i się uśmiechnęłam..
- Hmm. no nie wiem, może pójdziemy do kina czy coś.?- odpowiedział niepewnie Liam.
- Do Nando's ! - krzyknął Niall , a każdy zaczął się śmiać.
- Może do jakiegoś klubu ? - powiedział Zayn, popatrzył się na Emmę i śmiesznie poruszył brwiami.
- Hmm. może najpierw pójdziemy do kina, potem do Nando's a potem do klubu ? - Powiedział Louis, na co każdy się zgodził. Po śniadaniu chłopcy pojechali do domu, i za godzinę mieliśmy się spotkać pod kinem. Nagle sobie coś przypomniałam...
- Emma, mam pytanie... - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Taak.?- Odpowiedziała niepewnie Emma..
- Jest coś między tobą a Zaynem.? - powiedziałam na co Emma się lekko zarumieniła i uśmiechnęła się..
- No w sumie to takk, bo wczoraj na wywiadzie reporterka pytała się kim jestem... a Zayn odpowiedział, że jestem jego... dziewczyną i tak się złożyło,,, że od wczoraj jesteśmy razem.- powiedziała na co ja się uśmiechnęłam.
- Hah, mówiłam, że coś z tego będzie ! - powiedziałam i bardzo mocno przytuliłam przyjaciółkę. ` ogarnęłyśmy się ` . Nie poruszałyśmy tematu Hazzy, bo pewnie znowu bym się rozkleiła... Ta godzina zleciała bardzo szybko, zamówiłyśmy taksówkę, która podjechała pod nasz hotel i zawiozła nas pod umówione kino. Wysiadłyśmy z taksówki i patrzyłyśmy na lewo i na prawo...
- Pssst. - usłyszałyśmy nagle i zobaczyłyśmy piątkę chłopaków, którzy
stali pod wejściem do kina w czapkach, kapturach i okularach przeciwsłonechnych.
- Oo cześć ! Nie poznałyśmy was ! - powiedziała Emma..
- Na jaki film idziemy.? - powiedziałam z zaciekawieniem.
- Paranomal Activity 3- powiedział, na co ja zrobiłam wielkie oczy.
- Że co ?! - krzyknęłam, a ludzie którzy wchodzili do kina popatrzyli się na mnie z miną `wtf?`
- No tak. - odpowiedział z zacieszem Lou. Ja strasznie się bałam horrorów, za to Emma, bała się , ale je lubiła.
- Bilety już kupiliśmy . - Powiedział Zayn i się uśmiechnął .
- To wchodzimy ? - Powiedział Liam, na co niall zrobił minę tylu`Przerażasz mnie człowieku, wyjdź z tąd`
- A jedzenie !? Jak mogliście zpomnieć o jedzeniu !? kto normalny wytrzyma cały film w kinie bez jedzenia !? no kto?! I w tym waśnie momęcie mam na was focha. -Powiedział i zrobił obrażoną minę, na którą każdy wybuchł śmiechem.
- No dobraa, ale kupimy coś do jedzeniaw środku , film się zaczyna za 5 min.
Każdy się zgodził. Niall kupił sobie 3 duże popcorny, 2 dwulitrowe butelki oranżady i dwie paczki chipsóow. Ludzie, któzy przechodzili obok nas patrzyli się cały czas na nas krzywo patrzyli... Na szczęście nikt ich nie poznał. Chłopcy usiadli gdzieś na końcu, ale z brzegu, siedzieliśmy tak ; Niall , Liam, Zayn, Emma, Harry , Ja, Lou. Na moje nieszczęście, a może szczęście.? Musiałam usiąść przy Harrym ... Gdy film się zaczął od początku się bałam, na szczęście miałam obok Louisa , który rozśmieszał mnie przez cały film. Przez chwile siedzieliśmy cicho i akurat był jeden ze straszniejszych momentów w filmie, patrzyłam się cały czas na ekran.. ' bądź dzielna, bądź dzielna ' powtażałam sobie w myślach, ale wreszcie tak się przestraszyłam, że zaczęłam piszczeć ( w tym momencie nie tylko ja ) i przytuliłąm się do kogoś kto był po mojej prawej stronie... Cała się telepałam. Nie dość, że było mi strasznie zimno, to jeszcze się bałam... Cały czas myślałam, że to Lou, ale się jednak myliłam... był to Harry..
- Ppprzee-nie mogłam mówić, cała się trzęsłam...-ppraszz...amm.- powiedziałam i się od niego "odkleiłam".
- Nic się nie stało. - powiedział i się do mnie uśmiechnął. - Nie jest ci zimno, Vicky? - powiedział.
- Nn..iee.- odpowiedziałam...
- No przecież widzę, że cała się telepiesz, trzymaj moją bluzę,- powiedział, zdjął z siebie bluzę i mi ją dał.
- Dzziękk..ujję. - Powiedziałam i ją założyłam, była za duża, ale bardzo ciepła. Wróć.! Harry się do mnie odezwał ? Może mu przeszło, czy coś... Nie miałam ochoty na film, więc zamknęłam oczy i nie wiem kiedy- zasnęłam..
- Vicky...- ktoś stał nademną .
- Mhmm.- odpowiedziałam....
- Vicky wstawaj ! - krzyknęła Emma, na co ja się od razu podniosłam..
- Co się stało? -powiedziałąm nieogarniętaa. Dopiero teraz się zorientowałam, że byliśy w kinie. Aaa. no tak i nadal mam na sobie bluzę Hazzy.
- No już idę.. - powiedziałąm z niechęcią i wstałam..
- Czyja to jest bluzaa....? - powiedziała Emma i się uśmiechnęła..
- Harrego... Było mi zimno i...- odpowiedziałam, ale ona mi przerwała.
- Hah, dobra, w domu mi powiesz. - Powiedziała i wyszłyśmy, chłopców nie było, więc pewnei już wyszli i czekali na nas przed wejściem. Byłyśmy prawie przy wejśćiu i usłyszałyśmy piski .
- Pewnie zapomnieli włożyć kaaptury i czapki- powiedziała Emma i się uśmiechnęła.
Gdy doszłyśmy do wyjścia- nie myliłyśmy, chłopcy tam stali i rozdawali autografy.
Chciałam oddać Harremu bluzę, ale dawał komuś autograf. Nagle chłopcy podeszli do nas i powiedzieli :
- jedziemy? - przyjechali tu autem Hazzy..
- No okej.. -powiedziałam i się uśmiechnęłam. Wsiedliśmy do samochodu, ścisneliśmy się . Zayn powiedział, żeby Emma usiadła mu na kolanach, na początku odmówiła ale potem się zgodziła. Słodko razem wyglądali. prowadził Hazza.
- Umm... Harry, gdzie położyć twoją bluzę.? - Powiedziałam na co każdy , opróćz Hazzy oczywiście, się na mnie popatrzył. Ja się zarumieniłam... Jakbym nie mogła tego powiedzieć potem..
- Połóż potem na siedzeniu - powiedział i się uśmiechnął.
- Czy my o czymś nie wiemy?- powiedział Zayn i się uśmiechnął. Harry mu opowiedział o tym w kinie...
- uuuu.- wypalił nagle Lou na co każdy zaczął się śmiać... Każdy oprócz mnie i Hazzy..
Gdy podjechaliśmy pod Nando's nikogo nie było - co oznaczało, że jest zapewne zamknięte...
- Czemu akurat dzisiaj ?! Czemu !?- Niall krzyczał na całe auto.
-Może jest remont, czy coś ? - powiedziałam na co Niall się prawie rozpłakał. Nie wiedziałam, że będzie to tak przeżywał...
- To gdzie jedziemy ?- Spytałam niepewnie..
- Może do nas?-odpowiedział z zacieszem Liam, każdy się zgodził, a więc pojechaliśy do chłopaców.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Heej : 3
Oto następny rozdział. Podoba się.? :D
Następny rozdział dodam, jak będzie
5 komentarzy pod tym :))