niedziela, 27 maja 2012

Rozdział III

* oczami Emmy *

Obudziłąm się w jasnym pomieszczeniu.  Dookołą mnie były różne kroplówki etc.
Nagle zauważyłam 5 chłopaków siedzących przy mnie . ej.. zaraz zaraz.
To byli One Direction ! Szybko się podniosłam i nagle zakręciło mi się w głowie.
- Uważaj. Połóż się - powiedział do mnie.. Zayn !? Zayn Mailk.?
- Zayn ?! - Krzyknęłam najgłośniej jak mogłam.
- Yghm. no taak. Tak. To ja - uśmiechnął się i podał mi rękę - A ty jak się nazywasz.?
- No ja .. ja.. jestem Em... Emma.. - nie mogłam uwierzyć w to co się własnie dzieje..
- O Emma. ! Już wstałaś. ! - Krzyknęła Victoria, która zapewne wracała z rozmowy z lekarzem.
- No najwyraźniej - odpowiedziałam. - Co się w ogóle stało.?
- Zemdlałaś gdy zobaczyłaś yghm.. Gdy ten .. umm. Zoun.? Uśmiechnął się do Ciebie w Milkshake City..- odpowiedziała niepewnym głosem moja przyjaciółka, a ja poczułam, że się czerwienię...
- Zayn, jestem Zayn. - odpowiedział chłopak.
-Aa. sorry. - powiedziała Vicky bez entuzjazmu..
Nagle lekarz wszedł do sali lekarz i poprosił 1D i Victorię o wyjście.
- Dzień dobry. Jak się pani czuje.?
- Dzień dobry .A już o wiele lepiej. - odpowiedziałam.
- Jak się pani już dobrze czuje to po południu wypiszemy panią. - powiedział na co od razu na mojej twarzy wyskoczył wielki banan.
- Do widzenia, - powiedział i wyszedł.
Nagle do sali wbiegli chłopcy i Vicky, która za pewne się do nich w ogóle nie odzywała..
- I co .? - krzyknęli wszyscy na raz i nagle zaczeli się śmiać z samych siebie.
- Wypiszą mnie dziś po południu - powiedziałam, a każdy od razu się uśmiechnął.
- To wspaniale.!-Nagle powiedział Zayn - ymm... przepraszamy ale my teraz musimy iść .
- Aaa. Okej. Nic nie szkodzi. Dziękuje Wam, że w ogóle przyszliście.
- Nie musisz dziękować, to wszystko w pewnym sensie to  moja wina . - powiedział Zayn i zrobił smutną minę.
- Twoja !? Przecież to ja zemdlałam i Wy wcale nie musieliście tu przyjeżdżać... - powiedziałam i przez
następne 10 min kłóciliśmy się czyja to była wina. Skończyliśmy na tym , że.. w sumie to nie skończyliśmy...
Chłopcy  musieli już iść... Szkoda polubiłam ich..
-  Ej, kiedy w ogóle masz ten ich koncert ? - Nagle spytała mnie Victoria.
Zaraz ! Koncert ! On jest dziś wieczorem !
- Aaaaa ! - zaczęłąm krzyczeć - Jest dziś. ! Dziś wieczorem o 18. ! Co ja mam ubrać !? - zaczęłam
panikować..
 


* Oczami Victori *


- Aaaaa ! - Emma zaczęła drzeć mordę - Jest dziś. ! Dziś wieczorem o 18. ! Co ja mam ubrać !?
O niee. po raz drugi w tym dniu mam zobaczyć tych idiotów ? No to zajebiście.
- Kobieto , uspokój się - zaczęłam ją uspokajać, bo więcej bym już nie wytrzymała tego przeraźliwego krzyku.
- Ale to 1D ! Co ja mam ubrać, !? no powiedz mi ! Musimy iść do sklepu ! Natychmiast ! - Znowu się darła.
- Spoko. Wyluzuj. Coś znajdziesz....

* po wyjściu Emmy ze szpitala, oczami Victori *

- No to co ubierasz.? - spytałam się Emmy, która nadal panikowała.
- Nie wiem. ! Błagam pomóż. ! - yh. to mnie już dobijało. wyciągnęłam jej jakąś spódnicę, bluzkę , baleriny, sweterek .
- Ty to jesteś genialna. ! - krzyknęła. ciekawe co by zrobiła jakby się dowiedziała, że brałam pierwsze lepsze ubrania.- A ty co ubierzesz.?
- A szczerze to chyba pójdę w dresie... - odpowiedziałam jej na co ona zrobiła wielkie paczadła.
- No chyba cie coś piecze. Zaraz Ci coś znajdę ! - powiedziała, i poszła do mojej szafy... Wyciągnęła z niej szorty, luźną bluzkę na ramiączkach , dodatki , etc. - I już jesteś gotowa. - mówiła, zadowolona z siebie .
Z niechęcią poszłam do łązienki się przebrać. Gdy już wyszłam Emma była przebrana . Szybko coś zjadłyśy i wyszłyśmy z hotelu. Poszłyśmy na piechotę, bo miałyśmy blisko. Już z daleka było słychać piski i krzyki.
My miałyśmy już bilety, więc szybko weszłyśmy. Miałyśmy miejsce pod samą sceną.. no supeer. Do sali wchodziło coraz więcej osób i robiło się coraz głośniej. Nagle usłyszałyśmy muzykę, piski stały się głośniejsze. Myślałam, że bębenki mi wysiądą ... Byłam zła , że dałam się zaciągnąć na ten głupi koncert. Na scenę weszli One Direction.. Tak. chyba tak się nazywali.
- Cześć. Dziękujemy, że przyszliście. Dziś koncert będzie inny. Na każdym bilecie jest numer, będziemy losować numerki i dziewczyna z wylosowanym numerkiem będzie mogła wejść na scenę. Tak będzie na każdej piosence. - powiedział ten taki w koszuli w kratę., piski stały się głośniejsze..
- A więc teraz numer.. * nastała cisza * 453 ! - Każda dziewczyna popatrzyła na swój bilet... O nie ! Tylko nie to !! Ja miałam numer 453 ! Tylko nie to błagaam !
- Ejj. Emma. To mój numer, chcesz bilet ?- Powiedziałam przyjaciółce na ucho.
- Nie ! no co ty !? To twój bilet! właź na scenę ! - krzyknęła na mnie !
- Niee ! Weź go sobie ! - próbowałam przekonać przyjaciółkę.
- Tu jest, Tu !! - Emma darła się na całe gardło ! A, że stałyśmy pod sceną chłopacy usłyszeli ..
- Zapraszamy na scenę !- Powiedział taki w bluzce w paski.
- Zamorduję.. - powiedziałam do przyjaciółki na ucho i z niechęcią poszłam na scenę.
Stałam tam jak kołek i się nie ruszałam , chłopaki śpiewali a ja stałam.
Nagle taki lokowaty miał solówkę i śpiewał coś takiego ` Baby you light up my world like nobody else ` co chwila zerkał na mnie a ja się chyba zarumieniłam.. Szczerze to był nawet ładny. Ej. Wróć. ! Ładny ?! Mnie to chyba już całkiem do reszty porąbało. Uff. piosenka się skończyła a ja już miała schodzić ze sceny gdy nagle ten co mówił na początku powiedział
- Dziękujemy . Cześć. Jak się nazywasz.? - umm. to pytanie było chyba skierowane do mnie...
- yghm.. No cześć..?  Jestem Victoria..
- A więc dziękujemy Ci , Victorio. - Powiedział tym razem paskowaty i podszedł do mnie.? Zrobiłam minę typu ` WTF ? ` Przytulił się do mnie.. Potem podszedł ten Zoun, też się przytulił, potem blondyn, taki w kratę i ten lokowany. Oo. Ale On miał ładne perfumy. No Nie ! No na serio mnie porąbało.! Potem mogłam wreszcie zejść ze sceny. Uhh. ale się ciesze..
- I jak było ?! - krzyknęła mi do ucha Emma. myślałam, żę zawału dostanę...
- No.. ten... no normalnie... - nie mogłam się wypowiedzieć..
- Tylko tyle !? Przytulili Cię !! Miliony dziewczyn o tym marzy a Ty mówisz, że normalanie ?! Pogrzało Cie!- Znowu się darła.
- Masz rację. Pogrzało mnie. - odpowiedziałam ii potem już siedziałyśmy cicho. Na scenę wchodziły różne dziewczyny i były strasznie podjarane. Koncert zleciał dość szybko. Po koncercie miałyśmy się spotkać z chłopcami ..



~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Hejka.:D Sorki, że wczoraj nie dodałam rozdziału, ale nie miałam za bardzo czasu :( Następny rozdział będzie dopiero w piątek, bo mam wycieczkę :( przepraszam :(  Co sądzicie o tym rozdziale.? :D Mam nadzieję, że jakoś wyszedł .:D


 


sobota, 26 maja 2012

Rozdział II

* dzień przed wyjazdem *
* oczami Victori *

Siedziałam na parapecie i patrzyłam na spadające krople deszczu. 
Myślałam oo wszystkim i o niczym .
- Hejka ! - z przemyśleń wyrwał mnie głos Emmy.
- Cześć. - powiedziałam bez entuzjazmu.
- Nie cieszysz się, że wreszcie pojedziemy do Londynu.? Przecież
od dziecka o tym marzyłaś... Marzyłyśmy . 
- No co ty. Cieszę się. Nawet bardzo. - powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
- To dobrze. No to teraz się może spakuj bo rano nie zdążysz.
- No dobraa - wstałam i poszłam po walizkę. 
Spakowałam najważniejsze rzeczy tzn. duużo ciuchów , kosmetyki, mp4,
laptopa, komórkę.. Zajęło mi to wszystko z 2 godziny. Gdy już skończyłam
spytałąm się Emmy czy nie chciała by u mnie nocować bo przecież i tak mój tato
nas zawozi . Przyjaciółka się zgodziła. Wieczorem nam się nudziło więc, zrobiłyśmy
popcorn i włączyłyśmy ` Szkołę uczuć ` oczywiście bez płakania się nie obeszło.
Zużyłyśmy 3 paczki chusteczek... Około 2 poszłyśmy spać. Ja jak zwykle nie mogłam 
zasnąć, więc włączyłam komputer i postanowiłam sprawdzić co w tych 5 chłopaków
widzą miliony dziewczyn. no więc wpisałam w google ` one direction `. Boże. Ile było tych
wszystkich zdjęć, filmików. Nie chciało mi się wszystkiego przeglądać a więc włączyłam 
klasykę- Wikipedie. No ja nie wiem co one w nich widzą. Normalni chłopacy. Nie było niczego
naprawdę ciekawego więc wyłączyłam laptopa i się położyłam... 
- Vicky wstawaj ! - Emma wrzeszczała mi nad uchem..
- No zaraa. - powiedziałam półprzytomna.
Wygramoliłam się z łóżka. Ogarnęłam się . Ubrałam TO . Z Emmą zjadłyśmy jajecznice.
Mój tato był już zebrany, więc poszliśmy wszyscy do auta. Po 15 minutach byliśmy już na lotnisku.
- Pa tato - Powiedziałam i przytuliłam się do taty
- Papa córeczko - odpowiedział i prawie zaczął płakać.
Wsiadłyśmy do samolotu. Przyznam, że nigdy nie leciałam samolotem i się trochę bałam..
Usiadłyśmy z Emmą razem.. Ja sobie włączyłam mp4 i zasnęłam.. 
- Wstawaaj, już jesteśmy ! - krzyczała podekscytowana Emma.
- No już,.. - powiedziałam i się przeciągnęłam..
Wyszłyśmy z samolotu, zabrałyśy swoje walizki. Szybko wsiadłyśmy do takswki, która zawiozła
nas do naszego hotelu. Gdy wysiadłyśy zrobiłyśmy równocześnie ` wow ` . Hotel był bardzo duży i 
ładny. Poszłyśmy do recepcji się zameldować. Miałyśmy pokój nr 230 . Poszłyśmy zostawić walizki , 
przebrać się i iść gdzieś na miasto. Ubrałam TO , a Emma ubrała TO
- Która godzina ? - krzyknęła Emma z łazienki .
- Około 18 . - Odpowiedziałam jej .
Wyszłyśmy z hotelu. Szłyśmy w stronę Milkshake City, gdzie zaciągnęła mnie Emma. 
Żeby tam dość musiałyśmy pytać się paru osób o drogę.
Gdy weszłyśmy do środka usłyszałyśmy piski.
- Moje uszy ! - Krzyknęłam do Emmy, bo inaczej by nie usłyszała.
- Ej ! tam są chyba One Direction! Aaa ! - Krzyknęła i pobiegła do tłumu krzyczących dziewczyn
ciągnąc mnie za rękę, żebym nie stała w jednym  miejscu jak kołek. Wryła się między te dziewczyny, cały czas mnie ciągnąć. Nagle zobaczyła ich.. Tak. 5 chłopaków, których kocha nad życie . Jeden z chłopaków w czarnych włosach popatrzył sie na nią i uśmiechnął.  Emma to zauważyła, mocniej ścisnęła moją dłoń .
- Słabo mi ... - powiedziała i zemdlała...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

No siema :D Rozdział 3 będzie już chyba dziś wieczorem :3 tzn. około 20 :) SOrki, że tu wszystko dzieje się tak szybko ale nie miałam za bardzo pomysłu :(

Rozdział I .

* oczami Victori *
- Co ?! Jedziemy do Londynu ?! - nie mogłam pohamować radości.
Zawsze chciałam tam pojechać. to było moje marzenie od dziecka.
- Dziękujemy Wam ! - krzyknęłyśmy równo z Emmą. Popatrzyłyśmy się
na siebie i zaczęłyśmy się śmiać.
- Wylot macie za tydzień - powiedział mój ojciec.
- Okeej. - znowu krzyknęłyśmy razem i zaczęłyśmy się śmiać.
Rodzice Emmy zostali na obiad, na którym rozmawialiśmy o
naszej wycieczce . W Londynie będziemy miesiąc i będziemy spać w jednym
z najlepszych hoteli w mieście. Wow. Dziś Emma miała u mnie spać, bo miałyśmy
porozmawiać na temat wyjazdu . Gdy rodzice mojej przyjaciółki już pojechali poszłyśmy
na górę do mojego pokoju.
- Vicky mam wieeeelką prośbę.. - powiedziała Emma patrząc na mnie oczami kota ze shreka.
- Dajesz. - powiedziałam i już chyba wiem o co jej chodziło...
- A pójdziemy na koncert One Directi... - nie dokończyła, bo jej przerwałam.
- Niee proszę. Tylko nie to. Przecież wiesz, że ich nie trawie. - powiedziałam,
ale wiedziałam, że będzie mnie jeszcze o to dłuuugo prosiła.
- No ale czemu ? nawet ich nie znasz. - odpowiedziała, myśląc, że tym razem się zgodzę.
- Nie . Ty też ich nie znasz. - Byłam już troche zła.
- Znam ich . - powiedziała udając obrażoną - Ale ja byłam z tobą na
koncercie Eminema, chociaż nie chciałam tam iść.... A więc..?
Teraz nie wiedziałam co powiedzieć, rzeczywiście nie chciała iść na ten
koncert. Błagałam ją chyba miesiąc, ale się zgodziła...
- No dobraa. - Powiedziałam, a Emma zaczeła skakać po pokoju jakby wypiła
sok z gumijagód [ XD ]
- Dzięki, dzięki, dzięki. ! - krzyczła i zaczęła mnie przytulać.
Była 1.35. do 3.05 siedziałyśmy i szukałyśmy biletu, ja już poszłam spać a Emma mówiłą, że
jeszcze poszuka.

Rano obudziła mnie skacząc po całym pokoju i się ciesząc.
- Kupiłam bilety VIP ! Z wejściem z kulisy ! - powiedziała a mnie zatkało .
- Miałyśmy iść tylko na koncert ! - krzyknęłam momentalnie się budząc.
- No ale była przecena i tak jakoś wyszło.. - powiedziała, a jej już nic nie odpowiedziałam,
tylko poszłam się ogarnąć.. Ten dzień nie zapowiadał się zbyt dobrze...



~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ 

Jakoś napisałam ten rozdział. Wydaje mi się, że trochę nie wyszedł ..
A co wy sądzicie.? :3

Prolog.

*Oczami Emmy * 
Dziś ostatni dzień szkoły a od jutra wakacje ! jak to pięknie brzmi wakacje .. Rano obudził mnie budzik leniwie otworzyłam oczy , zmusiłam się aby wstać myślą że jutro już się wyśpię i nikt mnie nie obudzi .Założyłam szlafrok i poszłam do kuchni przywitałam się z rodzicami, którzy był jakoś dziwnie weseli,  ale mniejsza z tym . szybko zjadłam naleśniki przygotowane przez mojego tatę, który na prawdę świetnie gotuje i pobiegłam do pokoju się ubrać , potem złapałam torebkę, do której szybko wrzuciłam mp4 i słuchawki,  i szybko wybiegłam z domu gdzie czekała już na mnie Victoria . Przywitałyśmy się i poszłysmy w stronę szkoły, ja jak zwykle nawijałam najwięcej . Lekcje minęły szybko.Gdy wychodziłyśmy ze szkoły dostałam smsa od  taty. Napisał żeby Victoria wróciła razem ze mną bo mają jakąs niespodziankę nie przejęłam się tym zbytnio spacerkiem wróciłyśmy do mojego domu . W środku zastałyśmy nie tylko mojego tatę , ale też rodziców Vicky co bardzo nas zdziwiło ...ale w tedy nie wiedziałyśmy że tydzień później spełnią się nasze największe marzenia . 


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


Bohaterowie.


















Victoria. - Ma 17 lat. Mieszka z ojcem w Polsce.
Zawsze chciała pojechać do Londynu.
 Jej najlepszą przyjaciółką jest Emily.
 Bardzo lubi śpiewać i grać na gitarze.


















Emma - Ma 17 lat . W przeciwieństwie do Victori
 wręcz ubóstwia One Direction. Od urodzenia mieszka
 w Polsce. Tak jak Victoria zawsze chciałaby pojechać
do Londynu.



One Direction - Harry, Liam, Niall, Zayn, Louis. 5
zwariowanych chłopaków.
402840282930240291838103 dziewczyn chciałoby
ich poznać.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~



Heej.:D


Jakoś genialnie nie umiemy pisać opowiadań
ale może jakoś to wyjdzie c;
Zaraz dodamy prolog. :)